Otworzenie rynku zawodów prawniczych spotkało się z niezadowoleniem prawników funkcjonujących już na rynku. Jak się okazało, nie bez przyczyny. Obecnie w Polsce w tempie lawinowym przybywa studentów i absolwentów prawa i nie zanosi się na to, by ten trend miał się zmienić. Czy wobec tego przyszli i świeżo upieczeni absolwenci prawa i aplikanci powinni myśleć o własnej kancelarii?
Adwokat Kraków, Warszawa, Poznań – to brzmi dumnie
Niektóre osoby decydują się na studia prawnicze tylko ze względu na prestiż, jaki kojarzony jest z zawodem adwokata czy radcy prawnego. W końcu: adwokat Kraków czy adwokat Warszawa na tabliczce czy wizytówce wciąż brzmi dumnie. Problem leży jednak gdzie indziej; o ile np. radca prawny może pracować w korporacji, o tyle adwokat – tylko w kancelarii (swojej lub cudzej). Jeszcze do niedawna wielu świeżo upieczonych mecenasów zakładała własne kancelarie. Często okazywało się jednak, że po kilkunastu miesiącach nie byli w stanie utrzymać swoich firm i musieli je zamykać. Powód? Zbyt duża liczba prawników w stosunku do zmniejszającej się liczby osób, które potrzebują profesjonalnych porad prawnych.
Wyjście: nisza i specjalizacja
Jakie jest zatem wyjście z sytuacji, zwłaszcza dla młodych adwokatów, jeśli zakładanie własnych kancelarii będzie coraz mniej opłacalne? Otóż – tabliczkę „adwokat Kraków” (czy jakiekolwiek inne miasto) lepiej zamienić na tabliczkę „adwokat, specjalista ds. prawa…”. Okazuje się, że obecnie na rynku prawniczym liczą się osoby, które są wyspecjalizowane w konkretnej gałęzi prawa; może to być prawo medyczne, farmaceutyczne, ochrony własności intelektualnej czy prawo budowlane. Teoretycznie takie rozwiązanie zmniejsza liczbę potencjalnych klientów, jednak w praktyce jest znacznie korzystniejsze – do specjalisty zgłaszają się przede wszystkim duże firmy z danej branży, które potrzebują profesjonalnej obsługi prawnej. Znalezienie własnej niszy to zatem najlepsze rozwiązanie dla wszystkich studentów i absolwentów prawa, a także aplikantów.